top of page

 

O co tyle krzyku?

 

               Wiele ras posiada półdługą lub długą okrywę włosową, spełniającą m.in. funkcje ochronne, termoizolacyjne

i  ozdobne. Sierść właściwie realizuje swoje zadania TYLKO, jeśli jest utrzymana w odpowiedniej kondycji, co sprawia,

że nasi pupile dużo czasu w ciągu swojego życia spędzają na zabiegach pielęgnacyjnych w domu i salonach groomerskich. Włosy wpadające do oczu  shih tzu, czy przerośnięte pazury są dużym dyskomfortem dla zwierzęcia

i poważnym zagrożeniem jego zdrowia.

              Pies z przyjemnością poddający się czesaniu czy kąpieli wydaje się dla wielu osób utopią. Jako groomerzy, często jesteśmy podejrzewani przez właścicieli o posiadanie nadziemskich mocy lub stosowanie dziwnych środków pętająco-poskramiających. Tymczasem właściciele często nie zdają sobie sprawy, że ich podejście odgrywa bardzo ważną rolę w przyzwyczajeniu podopiecznego do pielęgnacji.

 

Po pierwsze: nastawienie

 

              Kluczem do współpracy z psem jest cierpliwość i konsekwencja. Nie możemy oczekiwać, że pies zrozumie ideę pielęgnacji. Musimy być świadomi, że robimy to dla jego dobra.  Jeśli sami będziemy przekonani o słuszności podejmowanych działań, wówczas można próbować zachęcić do nich zwierzaka. Na pewno na nic nie namówimy psa, jeśli złe nastawienie i stres przejmie nad nami kontrolę.

              Zaczynamy czesanie. Przygotuj miejsce, sprzęt, ewentualną osobę do pomocy i USPOKÓJ SIĘ - przecież to „tylko” pielęgnacja. Właściciele często stwierdzają, że pupil strasznie piszczy lub nawet gryzie, dlatego odpuszczają. To największy błąd. Utwierdzamy naszego przyjaciela w przekonaniu, że takie zachowanie jest opłacalne. Nie liczmy więc na to, że jego złe maniery kiedykolwiek znikną. Może być tylko gorzej. A więc znowu spokój – zastanów się czy na pewno jesteś delikatny (odpowiednio używasz sprzętu, nie ciągniesz psa za kołtuny). Jeśli tak, mały towarzysz najzwyczajniej odgrywa przed Tobą scenkę. Staraj się ignorować złe zachowanie i możliwie delikatnie kontynuować swoją pracę. Jeśli psiak bardzo się szarpie, możesz potrzebować pomocnika. Nie denerwuj się, to Twój przyjaciel. Jeżeli zobaczy, że jesteś opanowany, w końcu powinien odpuścić i choć trochę się uspokoić. Z lekcji na lekcję będzie coraz lepiej. Nie ma potrzeby się spieszyć. Pamiętaj że pies pożyje z Tobą jeszcze dobre parę, paręnaście lat, więc warto nauczyć go raz, a porządnie. Zdenerwowany właściciel, szarpiący się z psem, będzie tylko zaogniał konflikt. Nie chcemy przecież nerwów. Pies nie zrozumie, a straci zaufanie do opiekuna. Jeśli już musisz krzyknąć (np. kiedy pies cię ugryzł) zrób to od razu, krótko i śmiało. Nie chodzi o to, żeby z przerażenia uciekał pod stół, ma być zaskoczony. Być może to powstrzyma go od dalszych prób kąsania – jeśli nie – kagańce powstały po to, aby ich używać. Często okazuje się nawet, że zwierzęta od razu potulnieją po nałożeniu kagańca i zabieg można wykonać szybciej, a co najważniejsze dużo spokojniej.

 

Pamiętaj, że jeśli nie jesteś pewien swoich działań, poproś o poradę lub umów wizytę u specjalisty.

Groomerzy i behawioryści są po to, żeby Wam pomóc.

 

 

Kiedy zacząć?

 

              Nie bez znaczenia jest fakt, skąd bierzemy szczenię. Jeśli trafimy na odpowiedzialną hodowlę, psiak będzie już wstępnie obeznany z zabiegami pielęgnacyjnymi. Szczenięta muszą mieć przycinane pazury, by nie ranić matki podczas karmienia. W przypadku ras z długim włosem, hodowcy często zaczynają oswajać je z dźwiękiem maszynki, suszarki, czy szczotką. Kiedy pupil jest już u nas
w domu, dajmy mu kilka dni (nie tygodni :) ) na aklimatyzację i zacznijmy działać. Ma być to naturalną częścią życia psa, zatem im wcześniej, tym lepiej.

              Mniej oczywista jest odpowiedź na pytanie, kiedy pupil powinien pojawić się pierwszy raz w salonie groomerskim. Zależy to głównie od tego, kiedy właściciel zdecyduje się na wyprowadzenie zwierzaka na zewnątrz. Teoretycznie najbezpieczniej jest poczekać do uzyskania odporności po komplecie szczepień, tj. nie wcześniej jak w trzecim miesiącu życia psa. Wydaje się to jednak nierozsądne, kiedy spojrzymy na fazy socjalizacji szczeniąt, ponieważ przepływa nam wówczas przez palce kluczowy etap socjalizacji z człowiekiem. Decyzja należy więc do właściciela. Sugeruje się natomiast, aby pierwsza wizyta nie była od razu szokiem. Tzn. nie zostawiamy 8-tygodniowego szczenięcia na 3-godzinnych zabiegach. Zróbmy to co najważniejsze – podstawową higienę, a pełen grooming pozostawmy na kolejny raz. Większość salonów groomerskich oferuje wizyty dla szczeniąt. Warto przynajmniej raz skorzystać z tej oferty. Jest to doskonała okazja, żeby psiak poznał miejsce, groomera, nowe zapachy, dźwięki i wrażenia np. podmuch suszarki, ruch stołu z podnośnikiem. Jest bardzo wiele rzeczy, których nie jesteśmy w stanie pokazać mu w domu, a które są dla niego bardzo ciekawe i zaskakujące. Dlatego ważne jest, aby poznał je w odpowiednim czasie, zanim będziemy kazali mu wytrzymać pełne strzyżenie.

 

 

Po drugie: systematyczność

 

              Jako groomer obserwuję, że właściciele często przekładają pielęgnację psów na później. Nie jest to najlepszym rozwiązaniem. Regularność zabiegów to podstawa higieny i kosmetyki, czy to ludzkiej, czy psiej. Zdecydowanie lepiej jest przeczesać psa codziennie lub co kilka dni, niż odkładać zabieg i szarpać potem sfilcowanego już zwierzaka. Najczęstszym błędem jest rozpoczynanie czesania dopiero wtedy, kiedy pojawi się problem. Nic dziwnego wówczas, że zwierzak nienawidzi szczotki! Czesanie kołtunów trwa długo i nie jest przyjemne dla nikogo. Podobnie jest z dbałością o higienę zębów, pazurów, oczu i uszu. Właściciele często wyświadczają psom niedźwiedzią przysługę odpuszczając regularną pielęgnację i doprowadzając m.in. do urazów, bólu, stanów zapalnych.

              Błędem jest też oczekiwanie, że specjaliści poradzą sobie ze wszystkim i zrobią wszystko za nas. Oczywiście na siłę można wiele, ale to od opiekuna zależy komfort życia jego zwierzęcia. Jeśli pies będzie nieprzyzwyczajony i zacznie szarpać się przy wycinaniu włosów pod oczami, zabieg będzie bardzo niebezpieczny dla niego lub/i dla groomera. Na pewno będzie to też frustrujące dla obu stron. Nieobyte z kosmetyką zwierzęta trafiają od groomera do groomera, co wiąże się dla nich z dużym stresem, aż w końcu muszą być pielęgnowane pod narkozą u weterynarza, co wpływa negatywnie na ich zdrowie i nigdy nie daje 100% gwarancji, że pies się obudzi. Przez to właściciele decydują się na zabiegi bardzo rzadko i zwierzęta dłuższy czas muszą cierpieć, bo zbita sierść odparza im skórę, a długie pazury uciskają i odkształcają stopę, czy też w końcu boleśnie się łamią. Pamiętaj – im więcej czasu poświęcisz swojemu psu, tym lepiej dla niego, większy spokój dla Ciebie i dla Twojego portfela – bo dłuższe i bardziej pracochłonne wizyty u groomera zawsze będą droższe.

 

 

 

 

 

 

 

Przyzwyczajenie psa do zabiegów pielęgnacyjnych

 

              Najbardziej intymnymi strefami psa jest głowa i łapy (zwłaszcza przednie). Tych partii najmocniej będą bronić, a niestety przy nich zazwyczaj trzeba wykonać najwięcej pracy. Jak najwcześniej zacznijmy dotykać delikatnie głowy psa – głaszczmy go po pysku, w okolicach oczu, unieśmy wargę i włóżmy palec do ucha. Na początku tylko dotknijmy, po kilku próbach przytrzymajmy dłużej. Następnie możesz spróbować chwycić łapę psa. Ważny jest spokój, nie chcemy stracić zaufania. Jeśli zwierzak się wyrywa - nie ciągnijmy go na siłę. Daj psu trochę luzu, żeby mógł się poruszać, ale jednocześnie nadal delikatnie obejmuj jego łapę. Gdy w końcu się uspokoi i przestanie ją zabierać – puść i pochwal psa. Jeśli zwierzę zobaczy, że dotyk nie boli i jest naturalną częścią jego życia, dużo łatwiej będzie mu zaakceptować wycinanie włosów pod oczami, czyszczenie zębów, czy depilację kanału słuchowego.

              Wanna – cóż to za przerażające miejsce? I dlaczego ktoś mnie podnosi? A no właśnie, dyskomfort kąpieli zaczyna się już przy podnoszeniu. Mało który pies lubi nagle znaleźć się na zupełnie innym poziomie. Jeśli ten etap mamy za sobą, warto aby pies kilkukrotnie dostał posiłek właśnie w tym „dziwnym” miejscu, a nie od razu został zlany pełnym strumieniem wody i to jeszcze za zimnej lub za gorącej.

              Psy czują się bezpiecznie, kiedy w ich życiu są stałe elementy. Tak jak my wiemy, że trzeba nałożyć buty przed wyjściem z domu, a kiedy wracamy spodziewamy się, że wszystkie meble stoją na swoim miejscu. Zróbmy z pielęgnacji rytuał. Może odbywać się np. w określonym miejscu, a poszczególne elementy będą wykonywane w niezmiennej kolejności, przez jedną osobę. Dlatego też nie zaleca się częstych zmian groomera, jeśli nie ma ku temu wyraźnych powodów.

 

Kiedy spodziewać się największych problemów?

 

              Wśród groomerów i szkoleniowców krąży nieładny żart, że największym problemem jest nie pies, a jego właściciel. To po części prawda, nasze podejście i zachowanie jako opiekuna psa jest kluczowe w wychowaniu.  Pies staje się naszym odbiciem. Na szczęście tak pies, jak i człowiek uczy się całe życie, ważne żeby próbować. Na pewno nie będzie łatwo, jeśli w relacji człowiek-pies pojawia się brak zaufania, ponieważ jest ono podstawą do jakichkolwiek działań. Przerażony pies słabo przyswaja wiedzę i możemy spodziewać się po nim wszelkich reakcji, z agresją włącznie. Bojaźliwy właściciel pokazuje psu, że nie jest pewien tego, co robi. To z kolei wyzwala u psa strach lub zbytnią pewność siebie, a co za tym idzie - brak chęci współpracy.

              Na pewne rzeczy mamy ograniczony wpływ – np. predyspozycje genetyczne. Niektóre psy po prostu są uparte i koniec! Trzeba dużo cierpliwości i konsekwencji, ale to nie powód, by odpuszczać. Szczególnie przedstawiciele pewnych ras są znane ze swojej... asertywności, to np. teriery (tak, tak, yorki też), często shih tzu, sznaucery, chow chow’y. Z charakternym zwierzakiem trzeba pracować od najmłodszych lat i ciągle przypominać wpojone zasady, ponieważ mają tendencje do sprawdzania, czy ustalone granice są nadal aktualne. Bywają też pieski z natury dość nieufne i niedotykalskie np. owczarki szetlandzkie, charty. Właścicieli potrafią też zaskoczyć młode, dojrzewające samce. Przyjazny i grzeczniutki wesołek w pewnym wieku zaczyna produkować testosteron i – staje się mężczyzną :) Wiele osób obserwuje wówczas ignorowanie obcych (psów i ludzi), większą niezależność, no i – pies zaczyna mieć własne zdanie... Jeśli wcześniej nie oduczyliśmy szczeniaka gryźć podczas pielęgnacji, teraz dopiero zobaczymy co to znaczy ból! Psy zmieniają się tak jak ludzie. Obserwujmy swojego pupila. Czasem może być mu ciężej znieść pielęgnację – np. gdy jest chory, kiedy ma cieczkę, kiedy ma już swoje lata. Ma prawo być wówczas bardziej nerwowy, przewrażliwiony. Postarajmy się w pewnych granicach dostosować do jego możliwości. Pamiętajmy jednak, że pielęgnacja jest ważna dla komfortu życia psa.

 

 

 

mistrz w zawodzie groomer Małgorzata Lipka

www.furdesign.olsztyn.pl

Jak zacząć? Dotyk niedoceniony

 

              W szkoleniu zawsze musimy stopniowo wprowadzać kolejne bodźce. Nie oczekujmy od szczeniaka, że za pierwszym razem zrozumie o co nam chodzi i będzie zachowywał się jak wystawowy weteran.   W wielu poradnikach pomijany jest bardzo ważny etap – przyzwyczajenie psa do dotyku. Moje doświadczenia pokazują, że psy niewspółpracujące w salonie, prawie zawsze boją się już samego dotyku. Jak wówczas wymagać, że zaakceptują zbliżający się do nich sprzęt?

copyright: FurDesign

bottom of page